Jak się mają moje włosy?
.. a no słabo. Są cienkie i wysuszone, wypadają, a ostatnio również borykam się z łupieżem.
Od zawsze mam wrażliwą skórę głowy. Reaguje na zmianę wody i właśnie jesteśmy w trakcie "wracania do normy" (braku łupieżu) - w domu.
Od zawsze mam wrażliwą skórę głowy. Reaguje na zmianę wody i właśnie jesteśmy w trakcie "wracania do normy" (braku łupieżu) - w domu.
A tak to właśnie wygląda - nędza.
Jak widać nawet na mokro końce są suche.
niestarannie zaczesane do tyłu ujawniają jakie są krzywe na długości;)
a może po prostu z prawej się bardziej splątały. (?)
a może po prostu z prawej się bardziej splątały. (?)
A tutaj minute później kiedy roztrzepałam je nieco rękami
(już w taki sposób, jak zostawiam je do wyschnięcia).
A tutaj po kolejnych dwóch minutach.
Wgniotłam tu śladową ilość jedwabiu (akurat się skończył^^)
do tej pory częściej stosowałam go do pielęgnacji włosów mojego psa.
..ale kupimy nowy. ;)
Co należy jeszcze o tych niesforkach napisać..
...
To nie jest tak, że nie rosną w ogóle- rosną, rosną!
Rok temu miałam blond na całej długości.
Jak widać- dziś zdecydowanie przeważa ciemny kolor, a blond pozostał tylko na końcówkach mimo, że ani razu nie obcinałam włosów- kruszą się i odpadają same.
To nie jest tak, że nie rosną w ogóle- rosną, rosną!
Rok temu miałam blond na całej długości.
Jak widać- dziś zdecydowanie przeważa ciemny kolor, a blond pozostał tylko na końcówkach mimo, że ani razu nie obcinałam włosów- kruszą się i odpadają same.
Czego obecnie używam do pielęgnacji?
Tak się złożyło, że na pierwszy experyment mamy do zużycia produkty firmy Matrix.
Szampon i odżywka do każdego rodzaju włosów.
Oba produkty z olejkiem arganowym.
Stosuję go już około 3 tygodnie, czyli za wiele jeszcze powiedzieć nie mogę.
.. ale już można zauważyć, że moje włosy są bardziej miękkie w dotyku - tak jak napisał producent.
"włosy miękkie i pełne blasku"- blasku nie widać..
no ale biorąc pod uwagę spustoszenie na mojej głowie i fakt, że moje włosy żyją własnym życiem..
dajmy im po prostu więcej czasu. ;)
.. ale już można zauważyć, że moje włosy są bardziej miękkie w dotyku - tak jak napisał producent.
"włosy miękkie i pełne blasku"- blasku nie widać..
no ale biorąc pod uwagę spustoszenie na mojej głowie i fakt, że moje włosy żyją własnym życiem..
dajmy im po prostu więcej czasu. ;)
Nie chciałabym szaleć z kosmetykami i nakupować teraz wszystkiego pełno, ponieważ później ciężko będzie stwierdzić, co w jakim stopniu wpływa na kondycję moich włosów.
Dlatego będę dalej stosować:
- Matrix OIL Wonders.
- Jedwab (dla zabezpieczenia końców)
- Olejek lipowy (z całej gamy olejków wybieram lipę ze względu na jej elastyczność - jest polecana do pielęgnacji włosów zniszczonych, przesuszonych, przetłuszczających - właściwie do każdych. Ma też wiele innych zastosowań, ale skupmy się na włosach ;)) A to do olejowania przed myciem.
Od wewnątrz: - drożdże
(a fuu.. ^^)
liczę na to, że bogate w proteiny i witaminy z grupy B- wzmocnią moje włosy od wewnątrz, a przede wszystkim pomogą mi się uporać z ich wypadaniem.
Na razie tyle.. Zobaczymy co się będzie działo. Po miesiącu systematycznej pielęgnacji (mam nadzieję, że systematycznej ;)) dodamy jeszcze jakąś płukankę.. a może maskę.. (?)
Zatem.. czekamy na efekty.
Życzcie mi powodzenia! :)
sianowate końce z bliska |
prawie całkiem suche |